Dyskusja
o zdrowiu modelek, które w pogoni za wymaganą przez projektantów i
fotografów sylwetką, są w stanie ryzykować zdrowiem, trwa nie od
dziś. Coraz głośniejsze protesty lekarzy, dietetyków, a także
coraz częściej samych klientów sprawiają, że powoli słyszy się
o modelkach plus-size. Co prawda są one plus-size tylko w świecie
mody, bo w realnym świecie mają naturalny rozmiar 38, jednak jest
to widoczny postęp. Jeszcze całkiem niedawno dziewczyny o kobiecych
kształtach mogły zapomnieć o ubraniach takich, jak na wybiegach.
Kreatorzy mody ubrania dla puszystych spychali na dalszy plan, a ich
projekty sprzedawane były w małych i bardzo małych rozmiarach. W
związku z krytyką, a także nie ukrywajmy, rosnącą chęcią
zysku, w sklepach pojawia się odzież XXL. I bardzo dobrze, bo
kobiety o pełniejszych kształtach wcale nie muszą ubierać się w
przysłowiowe worki, a niestety nie wszystkie z nich stać na
prywatne krawcowe. Ubrania w dużych rozmiarach dostępne są w tzw.
Sieciówkach oraz w sklepach, które sygnowane są nazwiskami znanych
projektantów. I jak się okazuje sklepy takie cieszą się
popularnością. Odzież dla puszystych wcale nie musi być nudna i
szara. Wystarczy odpowiednie cięcie i krój dobrany do pełniejszej
figury, a każda kobieta może wyglądać seksownie i atrakcyjnie. To
co ma być podkreślone – podkreślają, to co zasłonięte –
zasłaniają – takie właśnie powinny być ubrania dla puszystych.
Zmiany w sposobie myślenia projektantów widoczne są także na
wybiegach, gdzie coraz częściej pojawiają się modelki z
krągłościami. Jest to na pewno sygnał, że coś się zmienia.
Zmiana
postrzegania kobiety w świecie mody pomoże także zmienić
postrzeganie samych siebie przez przeciętne kobiety. Niedoścignione
wzory piękna z wybiegów bardzo często były bowiem przyczyną
groźnych dla zdrowia eksperymentów stosowanych zwłaszcza przez
nastolatki.
ul. Jowisza 6
Należę do szczupłych osób.
Moja figura nie jest wynikiem ciągłych diet, odchudzania się czy też eksperymentów (tabletki, środki na odchudzające)
Jestem szczupła gdyż prowadzę bardzo aktywny styl życia.
O wiele bardziej podobają mi się modelki, które mają krągłości. Wyglądają naturalnie i bardzo kobieco.
Bardzo fajny post :)
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Mnie zawsze dziwiło na wybiegach to, że modelki kwalifikują się do sylwetki najbardziej chłopięcej, a najbardziej kobieca, czyli klepsydra jest spychana na dalszy plan lub właśnie do kategorii plus size... To bardzo dziwne. Dlatego cieszę, się ze jest odzew w tej sprawie i coś zaczyna się zmieniać :)